


Spójrz w dół
Medycyna estetyczna nie jest zarezerwowana tylko dla twarzy. Jej ginekologiczny aspekt przynosi wiele korzyści i starszym i młodym kobietom.
Nie chodzi bynajmniej o wygląd. Świadome siebie kobiety wiedzą, że nie muszą tu spełniać żadnych fikcyjnych standardów generowanych przez branżę erotyczną. Ale nasza intymność to nie tylko kształt i wygląd narządów płciowych. To też komfort życia i satysfakcja w seksie. A jest wiele rzeczy, które mogą je popsuć. Nawracające infekcje, wady anatomiczne, kłopoty poporodowe. Suchość pochwy związana z menopauzą (też tą wywołaną sztucznie przy leczeniu nowotworów). Wysiłkowe nietrzymanie wiecie czego. Nasze narządy płciowe mogą nie zawsze funkcjonować tak jak byśmy tego chciały, a medycyna jest po to aby nam pomóc. Wyczerpująco omawiamy to w podkaście „Co mam sobie zrobić” (szukaj na stronie glamour.pl i Spotify) z ginekolożką dr Agnieszką Nalewczyńską. Bo ginekologia plus oferuje nam mnóstwo – iniekcje osoczem i kwasem, zabiegi laserowe, techniki radiowe, stymulacje elektryczne wzmacniające mięśnie dna miednicy, Coraz głośniej jest też o terapiach komplementarnych.
Ich przykładem może być ciekawe połączenie fali radiowej ze stymulacją elektryczną. Po raz pierwszy połączono aż 4 technologię (mikroigły RF, EMS, lipoliza RFAL, bipolarny RF) w jednej platformie EmpowerRF (shar-pol.pl). Dzięki niemu lekarz może komponować bardzo spersonalizowane zabiegi. Zaproponować np. skuteczną przebudowę kolagenu, co wpływa na odmłodzenie i ujędrnienie ścianek pochwy. Ale też pomóc przy takich dolegliwościach jak bolesność, wiotkość, nawracające infekcje czy suchość miejsc intymnych.